W polskim języku edukacyjnym przez wiele lat używano określenia „specjalne potrzeby edukacyjne”, które miało zwrócić uwagę na potrzeby dzieci i młodzieży z niepełnosprawnościami lub deficytami takimi jak dysleksja czy doświadczającymi szczególnych trudności w uczeniu się. Jednak aktualny poziom wiedzy o rozwoju człowieka oraz o charakteryzującym go zróżnicowaniu powoduje, że coraz częściej można usłyszeć o potrzebach zróżnicowanych. Fakt, iż zespół klasowy jest zbiorem osób uczących się i doświadczających rzeczywistości w zróżnicowany sposób, powoduje, że planowany proces edukacyjny powinien uwzględniać nie tylko różne formy przekazu wiedzy, ale także zróżnicowane formy aktywności uczniowskiej, w tym związane z ruchem i fizycznym pobudzaniem układu nerwowego wspierającym rozwój i edukację.
Dział: Neuroróżnorodni
Do gabinetu na diagnozę trafiła mama z dzieckiem z silnymi trudnościami z nadruchliwością oraz z zaburzeniami koncentracji uwagi. Dziecko było już diagnozowane pod kątem ADHD, jednak rodzice postanowili, że sprawdzą, jak wygląda sytuacja z integracją sensoryczną. Poniżej opis przypadku wraz z opisem podjętego działania terapeutycznego.
Kiedy podczas jednej z sesji terapeutycznych zapytałam mojego podopiecznego o przyczynę jego ewidentnie kiepskiego nastroju tego dnia, pięcioletni wówczas Adaś odpowiedział po prostu: „Są takie dni…”. Pomyślałam sobie wtedy, że trudno z tym dyskutować. Bo przecież są takie dni, są takie godziny, są takie chwile, kiedy wszystkiego wokół jest po prostu za dużo. Ludzie są za bardzo, dźwięki są za intensywne, światło jest zbyt ostre, buty za ciasne, telefon nie przestaje dzwonić, ktoś ciągle o coś pyta, a w głowie mamy kłębowisko spraw do załatwienia. Takie przeciążenie to sytuacja, której czasami doświadcza każdy z nas. Niektórych spotyka to częściej, a innych rzadziej. Ale wszyscy znamy to uczucie, kiedy w naszym ośrodkowym układzie nerwowym zaczyna brakować przestrzeni na kolejne docierające do nas bodźce. Myślimy wówczas: „Jeśli ten telefon jeszcze raz zadzwoni…”, „Jeśli szef zaraz nie przestanie gadać…”, „Jeśli natychmiast nie zdejmę tych butów…”. No właśnie, to co?
Wsparcie uczniów ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi (SPE) jest istotnym elementem edukacji włączającej, która ma na celu zapewnienie wszystkim uczniom – niezależnie od ich zdolności, sprawności, pochodzenia, sytuacji społeczno-ekonomicznej czy innych różnic indywidualnych – możliwości pełnego uczestnictwa w procesie edukacji. Uczniowie ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi wymagają indywidualnego podejścia i dodatkowej pomocy, co niewątpliwie jest wyzwaniem dla wszystkich nauczycieli pracujących z tą grupą uczniów.
Zgodnie z medycznym podejściem dysleksja traktowana jest przede wszystkim jako rozwojowe zaburzenie uczenia się (wg ICD-11) lub specyficzne zaburzenie uczenia się (wg DSM-V). Charakteryzuje się ona tym, że umiejętność uczenia się czytania jest w mniejszym lub większym stopniu upośledzona, ale nie jest to spowodowane niższym niż przeciętny poziomem rozwoju intelektualnego, problemami z widzeniem czy też zaniedbaniami środowiskowymi.
Praca z dziećmi i młodzieżą w spektrum autyzmu często postrzegana jest jako zadanie pełne wyzwań i trudności. Szczególnie na początkowym etapie, na którym nauczyciele nie znają jeszcze indywidualnych i charakterystycznych dla danej osoby sposobów funkcjonowania społecznego, uczenia się, komunikowania czy nietypowego reagowania na bodźce płynące z otoczenia.
Dyskalkulia, obok dysleksji, dysgrafii i dysortografii, znajduje się w grupie specyficznych trudności w uczeniu się. W związku z tym najogólniej można powiedzieć, że dyskalkulia to specyficzne trudności w uczeniu się matematyki. Jak objawiają się te trudności oraz jak pracować z uczniami z dyskalkulią? Między innymi na te pytania odpowiemy w niniejszym artykule.
Według klasyfikacji ICD (ang. International Classification of Diseases) ADHD określane jest jako zaburzenie hiperkinetyczne, przejawiające się trudnościami w koncentracji uwagi, nadmiernej impulsywności i nadruchliwości. W najnowszej, jedenastej wersji ICD nazwa ta już jednak nie występuje za względu na odchodzenie od stosowania stygmatyzujących pojęć i potrzebę zwrócenia większej uwagi na opis sposobu funkcjonowania osoby i dostrzeżenie w niej nie tylko deficytów, ale także potencjału – tego, co może wnieść do swojego środowiska, aby je rozwijać.
Nie każdy uczy się tak samo – to truizm powtarzany i słyszany przez nauczycieli tysiące razy. Pytanie, co znaczy to dla nas w praktyce? Co robimy, by na co dzień uczyć skutecznie w grupie różnorodnej pod wieloma względami? Ustawiając ławki w układzie kinowym i prowadząc wykład albo próbując oceniać wszystkich jednakową skalą, ułatwiamy sobie pracę z przeładowanymi klasami, ale całkowicie ignorujemy tę wiedzę. Nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego, że wybieramy często takie metody, które pasują jedynie do naszego wzorca przetwarzania informacji.
Dzisiaj coraz częściej mówimy o potencjale osób neuroróżnorodnych, ale czy jako społeczeństwo rzeczywiście potrafimy odpowiednio z niego korzystać? Czy nie jest jednak tak, że zamiast skupiać się na zaletach i mocnych stronach osób m.in. w spektrum autyzmu, z dysleksją czy ADHD, zwłaszcza w szkole, koncentrujemy się na trudnościach i pracujemy głównie nad tym, aby dostosować dziecko do systemu? Może najwyższy czas zacząć rozwijać wyjątkowe umiejętności dzieci neuroróżnorodnych i tym samym umożliwić im wychodzenie poza schemat.
Zaburzenia w obszarach komunikacji i nawiązywania relacji z innymi dziećmi są jednymi z charakterystycznych i najbardziej typowych objawów spektrum autyzmu. Trudności z wykorzystywaniem i rozumieniem komunikacji werbalnej, jak i niewerbalnej nie oznaczają jednak, że osoby z ASD nie mają potrzeby nawiązywania kontaktu z otoczeniem, wymiany myśli czy informowania o swoich potrzebach. Dzieci w spektrum autyzmu zazwyczaj nie potrafią tego robić, gdyż nie uczą się tak intuicyjnie, jak ich rówieśnicy.
Problemy uczniów i uczennic doświadczających zaburzenia czy zespołu zaburzeń zwanego ogólnie dysleksją, często są sprowadzane jedynie do trudności związanych z czytaniem i poprawnym pisaniem. Na te objawy zwracają uwagę przede wszystkim nauczyciele i nauczycielki języka polskiego. Jednak przyjęta i stosowana dość powszechnie, w tym w polskim prawie oświatowym, definicja dysleksji – rozumianej jako specyficzne trudności w uczeniu się – znacznie rozszerza ich zakres. Jej wrodzony bądź rozwojowy charakter, polegający na zaburzonym funkcjonowaniu układu nerwowego, powoduje, że trudności te nie będą dotyczyły tylko nauki wyżej wymienionych czynności, ale także umiejętności życiowych związanych np. z motoryką małą.