Nauczanie jest trudną sztuką. Nie dość, że należy posiadać umiejętność tłumaczenia, cierpliwość i zapał do przekazywania wiedzy, to jeszcze trzeba rywalizować ze wszystkim, co rozprasza uwagę ucznia. A takich bodźców jest dzisiaj wiele. Jak więc wygrać ze smartfonem i zainteresować uczniów tematem lekcji?
Autor: Karolina Oleksa
Psycholog o specjalności klinicznej oraz specjalności pracy i organizacji, trener kompetencji miękkich, wykładowca Wyższej Szkoły Bankowej w Poznaniu.
Rozkojarzone spojrzenia uczniów, brak zapału, marudzenie – że tyle trzeba siedzieć w ławce, tyle zadane do domu… Z brakiem motywacji uczniów boryka się niejeden nauczyciel. Jest to szczególnie trudne w dobie kultury pędu i okrojonych informacji, gdzie kolorowe ekrany smartfonów są ciekawsze niż czytanie podręcznika. Czy da się zmotywować do nauki przedstawicieli pokolenia Z?
Gdybyśmy mieli opisać dzisiejszy styl życia, moglibyśmy użyć trzech kluczowych pojęć: szybkie tempo, presja czasu, stres. Z tym ostatnim czynnikiem zmaga się większość z nas. Najczęściej obwiniamy za to pracę, obciążenie codziennymi sprawami czy ograniczone możliwości sprostania wszystkim dzisiejszym wymaganiom. Niestety, stres nie dotyczy tylko zapracowanych dorosłych. Ten syndrom można zaobserwować też u dzieci, a pójście do szkoły jest jednym z czynników, jakie go wyzwalają.
Uczeń nie skupia się na zajęciach, hałasuje, przeszkadza w prowadzeniu lekcji, jest nadpobudliwy – taki opis wydaje się idealnie odzwierciedlać syndrom ADHD. Dziecko opieczętowane tym określeniem może być traktowane stereotypowo, jako ktoś niegrzeczny i rozkapryszony. Tymczasem zespół ADHD nie jest synonimem niegrzeczności czy rozwydrzenia. Jest to o wiele bardziej złożone zaburzenie, które należy odróżnić od innych trudności, dających podobne objawy.
Praca z uczniami wiąże się z różnymi wyzwaniami wychowawczymi, niezależnie od etapu nauczania. Czasami dotyczą one konfliktów między dziećmi, czasami trudności w nauce, a czasami są na tyle skomplikowane, że bez fachowej wiedzy i odpowiednich technik trudno jest uporać się z problemem. Do tej ostatniej grupy możemy zaliczyć manipulacje stosowane przez uczniów. Jak radzić sobie z manipulacjami, jak diagnozować sytuacje i przyczyny takich zachowań oraz jak nie dać się wciągnąć w szantaż emocjonalny – to wszystko postaramy się uporządkować w niniejszej części cyklu.
Stymulowanie empatii, doskonalenie współpracy w grupie czy efektywnej komunikacji – to, jaką umiejętność nauczyciel próbuje rozwijać podczas zajęć jest nieważne. Pomoc rodziców w przestrzeni pozaszkolnej zwiększa szanse ucznia na osiągnięcie sukcesu. Warto o tym głośno mówić i zachęcać rodziców do współpracy.
Granie w gry czy przeglądanie internetu zamiast spędzania czasu na zabawie z rówieśnikami lub na rozmowie z rodzicami to dość częste zjawisko wśród uczniów i to na niemal wszystkich etapach nauczania. Równocześnie obserwujemy wśród dzieci spłycone współczucie, izolowanie się czy obojętność na tzw. „hejt”, który coraz częściej pojawia się w wirtualnym świecie. Jak wspomagać dzieci w rozwoju swojej emocjonalności i otwartości na innych? Czy wszystkiemu winna jest technologia? Spróbujmy się temu przyjrzeć.
Niejednokrotnie wyzwaniem w pracy nauczyciela jest komunikacja z nerwowym rodzicem albo nieugiętym przełożonym, zrozumienie problemów rodzinnych uczniów czy motywów ich zachowań. W takich trudnych sytuacjach pomocą okazuje się inteligencja emocjonalna – zbiór zdolności, które dzięki odpowiednim ćwiczeniom i przy odrobinie chęci można skutecznie rozwijać.
Zachowanie i samopoczucie dziecka w dużej mierze uwarunkowane jest przez grupę, w której się znajduje. W przestrzeni szkolnej taką grupą jest klasa. Jeżeli jest zżyta, a dzieci się lubią i szanują, to nie tylko łatwiej przyswajają wiedzę, ale też tworzą klimat sprzyjający pracy. Niestety, zdarza się, że uczniowie szykanują się wzajemnie, tworzą podgrupki i wchodzą w konflikty. Żeby nie dopuścić do takich sytuacji, warto większą uwagę poświęcić integracji klasowej.
Przejmuje się każdą opinią innych, długo rozpamiętuje przykre wspomnienia, hałas klasowy uniemożliwia mu skupienie się na temacie zajęć, potrafi rozpłakać się, gdy przestraszy się muchy. To tylko kilka przykładów możliwych zachowań uczniów dotkniętych nadwrażliwością. Czasami w ogóle nie dostrzegamy takich uczniów albo nie wiemy, jak zachować się w obliczu ich emocjonalności. Czasami oni sami nie wiedzą, co zrobić, żeby opanować swoje wrażliwe zmysły, dlatego warto pomagać takim uczniom i dostrzec w nich potencjał, a nie problem.