Autor: Eryk Ołtarzewski
Pedagog, socjoterapeuta. Pedagog w szkołach Fundacji Nauka i Wiedza w Warszawie oraz pedagog szkolny w Szkole Podstawowej z Oddziałami Integracyjnymi nr 2 w Warszawie. Prowadzi Treningi Uważności dla osób dorosłych i dzieci w The Mind Institute (www.mindinstitute.com.pl).
„Czasem nie wiem, czy to ze mną jest coś nie w porządku, czy z tymi dziećmi. Kiedyś dzieci były chyba inne”. Z pewnością każdemu, kto pracuje w szkole dłużej niż rok, zdarzyło się rozważać powyższą kwestię.
Problemy z zasypianiem, nieprzespane noce, zapominanie o podstawowych sprawach. A może tylko ściskanie w żołądku przed spotkaniem z rodzicami niegrzecznego dziecka. Stres można przeżywać na wiele różnych sposobów, ale jeżeli jest długotrwały, towarzyszy mu zmęczenie i trudności z koncentracją. Zdarza się, że nie zdajemy sobie sprawy z tego, że irytacja, która towarzyszy pracy z dziećmi, jest przejawem stresu.
Jesteśmy istotami społecznymi. Związki z innymi ludźmi poruszają nas niezależnie od wieku. Wystarczy wsłuchać się w rozmowy dzieci, a usłyszymy, jak dużo uwagi zajmują w nich inni ludzie.
Wymagania kuratorium, dyrektora, oczekiwania rodziców, potrzeby dzieci, realizacja programu nauczania. Wydaje się, że tylko ktoś, kto pracuje w szkole, potrafi zrozumieć, co oznaczają te hasła. Próba sprostania tym wymaganiom powoduje ogromne napięcia i sprawia, że realizując program łatwo stracić z oczu dzieci. Jeszcze łatwiej zapomnieć o własnych potrzebach, chociażby potrzebie odpoczynku. Czy, będąc nauczycielem, mogę sobie pozwolić, aby przynajmniej przez chwilę nie realizować programu, nie spełniać potrzeb dzieci, zadbać tylko o siebie?
„Usiądźcie na swoich miejscach, uspokójcie się, przygotujcie zeszyty i skupcie się” – typowy początek wielu lekcji. Problem polega na tym, że wiele dzieci ma słabo rozwiniętą zdolność samokontroli. Nie potrafią skupić uwagi na jednym zadaniu, brakuje im wytrwałości, łatwo ulegają frustracji z powodu niepowodzeń, są mocno pobudzone i nie potrafią się wyciszać.
Umiejętność pielęgnowania pozytywnych postaw życiowych oraz świadomość uczuć, zdolność zrozumienia i wyrażania emocji jest jednym ze źródeł odporności psychicznej. Dzieci, które potrafią sobie poradzić z frustracją i dyskomfortem emocjonalnym, są bardziej wytrwałe, łatwiej będzie im podjąć wysiłek przezwyciężenia trudności, np. rozwiązania zadań matematycznych, zapanowania nad własnym zachowaniem pod wpływem złości. Nasuwa się pytanie „Jak można kształcić odporność psychiczną u dzieci?”. Mówimy o odporności, która wynika z akceptacji uczuć, a nie wypierania i tłumienia emocji.
Pracuję w szkole od kilkunastu lat jako pedagog, nauczyciel wspomagający w klasie integracyjnej oraz socjoterapeuta. Przez wiele lat uważałem, że dzieci potrzebują pozytywnej stymulacji, żeby się prawidłowo rozwijać. Jednak ilość bodźców, które docierają do dzieci, stała się tak duża, że obecnie potrzebują one raczej wyciszenia niż stymulacji.