W zależności od poziomu rozwoju dziecka, brakuje lub pojawia się w jego świecie analiza i refleksja nad tym, co wypada, a co nie. Jednak bez względu na wiek radość to radość, a smutek to smutek – mały człowiek przeżywa i wyraża emocje całym sobą. Za umiejętność rozumienia „emocjonalnego świata” odpowiadają płaty przedczołowe, które rozwijają się bardzo długo. Metaforą integracji świata emocjonalnego może być na przykład nauka sprawnego chodzenia przez niemowlaka. Trwa ona w przybliżeniu 2–3 lata i wymaga czasu, intensywnych ćwiczeń, licznych upadków i potknięć. Z kolei nauka zarządzania emocjami to proces trwający nawet blisko dwadzieścia lat, gdyż w okolicach tego wieku płaty czołowe dojrzewają w pełni. Z tego powodu zbyt dużym wymaganiem jest, by uczeń za każdym razem konstruktywnie poradził sobie z zalewającą go falą złości pod groźbą tego, że dostanie uwagę, złą ocenę czy jego rodzice zostaną wezwani. Warto wskazać, że dzień szkolny dostarcza dziecku wielu wrażeń, a zmęczenie znacząco obniża funkcjonowanie płatów przedczołowych, zwłaszcza możliwość regulowania emocji.
Nauczyciele w środowisku szkolnym najbardziej obawiają się dwóch emocji u uczniów: złości i smutku. Jednak za najtrudniejszą i najczęstszą negatywną reakcję emocjonalną uważają złość. Pojawia się ona z różnych powodów, ale przeważnie jest reakcją ucznia na sytuację, w której:
REKLAMA
- coś idzie nie po jego myśli,
- coś mu nie wychodzi i chce wydostać się z „niewygodnej” dla siebie sytuacji,
- ktoś go do czegoś zmusza lub przekonuje do tego, z czym się nie zgadza,
- chce coś wym...