Szkoła jako miejsce, którego zadaniem jest przygotowanie uczniów do funkcjonowania w dorosłości, projektując przestrzeń edukacyjną, musi uwzględniać to, czego dzisiejsi uczniowie będą potrzebowali, by możliwie najlepiej odnaleźć się na rynku pracy, a ten zmienia się bardzo szybko. Dlatego pewne jest – jak zauważa Jowita Michalska, autorka książki Szkoła w czasach AI – że rynek pracy przyszłości będzie wyglądał zupełnie inaczej niż dzisiaj.
REKLAMA
Takie zmiany wyznaczane są przez kilka trendów, takich jak:
- rezygnacja ze stabilnej pracy na etacie na rzecz pracy dorywczej oraz związane z tym zmiany postaw pracowniczych: giggersi, czyli fachowcy w swojej dziedzinie (gig economy – ekonomia pracy dorywczej) preferują niezależność, elastyczność, są mobilni, wielozadaniowi, swobodnie posługują się nowymi technologiami;
- konieczność nieustannego uczenia się i przekwalifikowywania, co związane jest ze zmieniającym się rynkiem pracy, ale również z nadejściem długowieczności (AI już teraz pozwala na rozwiązywanie ważnych problemów medycznych, a to dopiero początek nowej ery);
- potrzeba ekspertów od AI w tysiącach różnych odsłon, np. ludzi projektujących, budujących i wdrażających modele uczenia maszynowego w organizacjach, analityków biznesowych AI identyfikujących konkretne przypadki użycia technologii, projektantów aplikacji AR (augmented reality – rzeczywistość rozszerzona) i VR (virtual reality – wirtualna rzeczywistość), specjalistów od metawersów – trójwymiarowych wirtualnych wszechświatów, dających możliwość komunikowania się, pracy i zabawy za pośrednictwem awatarów.
Do katalogu zawodów, które zdaniem Jowity Michalskiej, będą dostępne za 5–10 lat będą należały:
- Cyfrowy doradca do spraw odwyku z uwagi na to, że jedną z najważniejsz...