Nie wszystko naraz
Najważniejsze są priorytety. Zanim zacznie się tworzyć własną wizję edukacji, wielkie plany do realizacji, trzeba ustalić, co chcemy osiągnąć. Ale nie tylko w kontekście najbliższych miesięcy czy lat – trzeba się zastanowić, w jaki sposób wypracowane teraz postawy i umiejętności mogą wpłynąć na uczniów i ich otoczenie na kolejnych etapach edukacyjnych i w ich dorosłym życiu. Moim priorytetem jest to, aby na rozwój i człowieka zawsze patrzeć holistycznie, z różnych perspektyw. Staram się nie wpaść w pułapkę społecznego przyzwolenia na to, aby moje działania pozostawiły ślad przez 3 do 8 lat, by potem o to, jakim dorosłym będzie mój uczeń, martwił się już rodzic lub następny nauczyciel. Nie ma dla mnie znaczenia, ile czasu pracuję z dziećmi, czy są to trzy miesiące, czy rok – zawsze angażuję się jednakowo w proces kształtowania postaw prospołecznych i rozwoju emocjonalno-społecznego. Wierzę, że to jest klucz do realizacji wszystkich celów – moich, uczniowskich, rodzicielskich oraz tych określonych przez rozporządzenia.
Zatem zaczynamy od zadania sobie pytania, jakie są nasze cele i jak zamierzamy do nich dotrzeć. Jest to szczególnie ważne ze względu na obowiązek dostosowania własnych pomysłów do potrzeby realizowania podstawy programowej przewidzianej na danym etapie edukacyjnym. Być może dla wielu z czytelników jest to oczywiste, jednak pracując i rozmawiając od paru lat z nauczyc...