My, dorośli, myśląc o książce, widzimy stronice zapełnione drukiem – wyrazami, zdaniami – przepełnione treścią. W naszym porządku książkę się czyta, a film ogląda. Oczywiście, są też książki do oglądania, np. albumy, ale one są specjalne, sprofilowane, niefabularyzowane. Z rzadka książka dla dorosłego jest także zachwycającym dziełem sztuki plastycznej. Inaczej jest w przypadku literatury dla dzieci. O, taka książka przemawia obrazem, inspiruje kolorem, jednym słowem – jest dziełem sztuki werbalnej i wizualnej. Ostatnie zdanie, niestety, jest po trosze wyrazem życzenia, pragnienia, odzwierciedleniem teoretycznej normy; w praktyce zaś bywa różnie. Trafiamy na małe arcydzieła, ale też często jesteśmy rozczarowani.
Ilustracja w książce dla dzieci to „siostra tekstu”, bardzo ważny aspekt. Tekst i obraz utrzymują swoją autonomię, jednak dopiero razem tworzą dzieło sztuki lub… brzydką książkę.
O tym, jak...
Czy skarpetki mogą zmienić świat?
Zabawy z książką Niesamowite przygody dziesięciu skarpetek (czterech prawych i sześciu lewych) Justyny Bednarek