Jak możemy pomóc dzieciom?
1. Zadbanie o własne zasoby – naładowane baterie opiekuna, nauczyciela, specjalisty są bardzo istotne
Nie bez powodu ten punkt pojawia się w tym kontekście jako pierwszy. Uregulowany nauczyciel, który wchodzi w sytuacje spokojnie, z naładowanymi własnymi bateriami – to niezwykle ważny aspekt wspierania dzieci w różnych sytuacjach.
W mojej pracy nieraz przekonałam się, jak moje napięcie może wpływać na rodziny i dzieci, z którymi pracuję. Kiedy wspierałam rodziców w trudnej sytuacji, a nie zadbałam o siebie, szybko zauważałam, że wszystkim w tej sytuacji jest trudniej. Mnie brakowało łagodności, cierpliwości, odczuwałam poirytowanie, a czasem złość. Maskowanie tych odczuć wcale nie pomagało. Dlaczego?
Dlatego, że mamy dużą czułość na sygnały napięcia, który płyną do nas od innych ludzi. Odbieramy je często na nieświadomym poziomie. Większości z nas znane jest pewnie doświadczenie, kiedy człowiek wraca do domu po ciężkim dniu i czuje złość, irytują go drobne rzeczy, sytuacje, słowa, które w innej sytuacji nie byłyby aż tak denerwujące.
REKLAMA
Domownicy pytają wtedy: „Co się wydarzyło?”. Możemy się wtedy zatrzymać i zadać sobie pytanie: „Skąd wiedzą?”. To jest bardzo cenne pytanie.
Wiedzą, bo czują nasze napięcie, znają nasze sygnały stresu, słyszą irytację w głosie, widzą, jak zmienia się mimika twarzy. Im bliższa jest relacja, tym większa jest czujność na sygnały napięcia pomiędzy dwoma osobami.
Dlatego wchodząc w nową sytuację, starając się wesprzeć dzieci, warto zadać sobie pytanie „Czy jestem spokojna, opanowana?”. To takie kontrolne pytanie, które sama sobie stawiam i poddaję refleksji. Dzięki temu zastanawiam się, czy jestem w danym momencie autentycznie...