N
NIEPEWNOŚĆ,
czyli o pytaniach w stylu:
„Czy dobrze mi idzie?”
Tego typu pytanie często pada z ust dzieci na zajęciach plastycznych. Oczekują one od nauczyciela potwierdzenia: „Tak, bardzo dobrze”. Czy są to dzieci z zaniżoną samooceną? Być może. Jednak to pytanie zadaje większość dzieci, dlatego uważam je za naturalne, również wtedy, gdy nauczyciel przyjął taką metodę, by w razie niejasności dzieci prosiły go o konsultacje, by mógł je na bieżąco wyjaśnić.
Dlatego dzieci bazując na tym, pytają, pytają i pytają, co samo w sobie nie jest złe. Jednak może się okazać, że nadużywają one tych pytań, oczekując tym samym od nauczyciela, że będzie ich cały czas prowadził. A przecież to nie o to chodzi. Warto wtedy zająć w tej sprawie konkretne stanowisko, mianowicie zmobilizować dziecko do tego, by swoją pracę plastyczną realizowało dalej samodzielnie. Można wtedy powiedzieć: „Wiesz, idziesz w dobrym kierunku. Ja cały czas widzę, jak pracujesz. Dobrze, że pytasz czy dobrze ci idzie. Zapewniam cię, że od początku idzie ci świetnie. Powiem więcej: moja ingerencja jest tu zbyteczna. Ja mam swoją wizję, a ty masz swoją. A więc śmiało, twórz dalej. I trochę więcej wiary w siebie”.
Taka postawa nauczyciela wcale nie oznacza, że obojętna jest mu realizacja plastyczna dziecka, bowiem trzyma on zawsze rękę na pulsie, nie pozostawiając dziecka samemu sobie. Pomoc metodyczna jest tu absolutnie...