W końcu zaczęłam robić baranki sama. Pewnie dlatego, że przestałam mieć czas na poszukiwania. Nie musiały być piękne, ponieważ ważniejsze było, że są moje. Wszystkie zrobiłam w ostatniej chwili, tuż przed święceniem. Z czego? Z tego, co mi wpadło w ręce, co było mi w danym momencie bliskie. Raz był to flakonik po perfumach, raz koperta (bo była zielona od środka), skrawek białego płótna i pozłotko, zmięty p...
Wielkanocne baranki
Cukrowy baranek babci stał w chłodnym pokoju na kwietniku z asparagusem. Miał swoją serwetkę. Choć był pod ochroną, zawsze w jakimś momencie tracił głowę. Zaczynaliśmy od sprawdzania końcem języka, czy na pewno jest słodki. Okazało się, że był paskudnie słodki! Potem wypatrywałam oryginalnych baranków w Cepelii. Pamiętam takiego,który miał runo ze strzyżonej słomy. I baranka z kamienia albo z czegoś, co kamień udawało.